Sztuka Mitoraja w Rzymie

Sztuka Mitoraja w Rzymie

Igor Mitoraj

 

Igor Mitoraj to jeden z najznamienitszych artystów naszych czasów.  Urodził się w czasie II Wojny Światowej, w 1944 roku, na terenie Niemiec, w Oederan, w Saksonii. Jego ojciec był Francuzem a matką Polką. Kiedy Igor miał zaledwie rok matka wróciła do Polski, gdzie zawarła związek małżeński. Mąż, Polak zaadoptował chłopca i nadał mu swoje nazwisko.

 

Już od młodzieńczych lat Igor Mitoraj wykazywał nieprzeciętny talent plastyczny, dlatego rodzice postanowili zapisać go do szkoły artystycznej w Bielsku Białej. Tam Igor zdobywał pierwsze szlify dające mu podstawy do kontynuacji nauki w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Tam kształcił się pod czujnym okiem profesora malarstwa a zarazem i scenografa – Tadeusza Kantora.

 

W Paryżu.

 

Mając 24 lata (w 1968 roku) Igor Mitoraj opuszcza Polskę (na stałe nigdy już do Niej nie wrócił) i osiedla się we Francji. W Paryżu kontynuuje swoje studia w l’Ecole Nationale Supérieure des Beaux-arts i podczas ich trwania odnosi swoje pierwsze sukcesy artystyczne.

 

Kluczowym momentem w karierze artysty okazało się być wzięcie udziału w wystawie, w galerii La Hune, w 1975 roku. To po tej wystawie artysta zdecydował poświecić się wyłącznie rzeźbie. O ile bowiem w młodości Mitoraj bardziej skłaniał się ku malarstwu, to po wspomnianej wystawie nastąpił przełom (do dziś właściwie nie wiadomo dlaczego) i od tego momentu artysta porzucił płótno a przerzucił się na rzeźbę.

 

Paryż, z którym artysta do końca swojego życia czuł więź emocjonalną, bo to tutaj w Paryżu dokonał – w październiku 2014 rok – swojego żywota, to jednak nie w Paryżu artysta mieszkał przez większą jego. W 1987 roku Mitoraj przeniósł się bowiem do Italii, gdzie w malowniczym Toskańskim miasteczku Pietrasanta kupił olbrzymie atelier i gdzie osiadł na stałe. Wybór miejsca zamieszkania nie był przypadkowy.

 

Pietrasanta.

 

Miasteczko Pietrasanta położone w urokliwej okolicy, między morzem Tyrreńskim a pasmem gór apenińskich zwanych „Alpi Apuane” znane jest z tego, że już od 1 wieku przed naszą erą wydobywany był tutaj bielusieńki marmur zwany „marmo statuario”; marmur służący za tworzywo tak wielkim rzeźbiarzom jak Michał Anioł Buonarroti czy Antonio Canova.  Igor Mitoraj też zakochuje się w  „marmo statuario”, który od tego momentu obok brązu staje się jego ulubionym materiałem rzeźbiarskim.

 

Włosi, natychmiast przyjmują go jak swojego i rozpoznając w nim niesamowity talent umożliwiają mu kontynuowanie jego twórczej kariery. Tutaj też,  we Włoszech znajduje się większość jego dzieł. Prace Igora Mitoraja nawiązujące do klasycyzmu szybko stają się powszechnie rozpoznawalne i cenione. Pomimo tego iż w latach ’70 i ’80 na rynku dominowała abstrakcja, Mitoraj nigdy nie zmienił swojego charakterystycznego stylu. Nie miał żadnych momentów w swojej karierze, podczas których eksperymentowałby z innymi formami. Pozostawał wierny temu co najbardziej kochał. Dlatego oglądając jego dzieła trudno jest też określić, które z nich powstało wcześniej, a które później. I już tylko jako ciekawostkę można dodać, że jeśli chodzi o rzeźbę, to Igor Mitoraj był samoukiem a natchnienie do tworzenia swoich rzeźb czerpał z mitologii, archeologii i z historii.

 

Mitoraj w Rzymie.

 

Rzeźby Igora Mitoraja można podziwiać w wielu miastach świata. W Polsce spotkamy je w Krakowie, Warszawie i w Poznaniu. Natomiast we Włoszech, w miasteczku Pietrasanta powstaje muzeum poświęcone sztuce tego nadzwyczajnego artysty. Zważywszy na fakt, iż ja sama mieszkam w Rzymie, staram się turystom przybywającym do tego miasta, pokazywać ciekawostki związane z Wiecznym Miastem. Wobec tego, poniżej podzielę się swoją wiedzą na temat tego, gdzie w Rzymie będziecie mogli zetknąć się z twórczością Igora Mitoraja.

 

Dea Roma.

 

Pierwsze dzieło, które zostało zlecone artyście, dla Rzymu to było Dea Roma – rzeźba do dziś zdobiąca malutki park położony przy piazza di Montegrappa w dzielnicy Prati. Dea Roma została podarowana Rzymowi przez Finmeccanica – dziś Leonardo S.p.A – czyli włoskie przedsiębiorstwo przemysłu zbrojeniowego.

 

Rzeźba przedstawia potężną, 10 metrową, wykutą z trawertynu twarz. Tym razem artysta porzucił swoje ulubione surowce (brąz i marmur) zamieniając je na trawertyn, który od wieków jest wykorzystywany w architekturze Wiecznego Miasta. Najsłynniejsze budynki Rzymu – Koloseum, Bazylika i plac Św. Piotra, Schody Hiszpański – powstały właśnie z trawertynu. Do tego trawertyn ma pewną charakterystyczną cechę. Dokumentuje przemijanie czasu. Kamień ten ma otwory, w których pod działaniem wiatru i deszczu zagnieżdżają się roślinki, które powoli zmieniają jego wygląd, podobnie jak mijający czas zmienia wygląd naszych twarzy.

 

Dea Roma to wyidealizowana twarz kobiety, po której spływa woda jako, że rzeźba jest częścią fontanny. Na twarzy kobiety widać pęknięcia i łączenia poszczególnych kamiennych bloków tak aby w ten sposób podkreślić różne okresy Rzymu. Okresy wzlotów upadków i zniszczeń a mimo to miasta ciągle żyjącego, miasta które nigdy nie upadło. Ono nadal istnieje łącząc swoją starożytną przeszłość ze współczesnością. Dookoła rzeźby powstał mały park, w którym według wskazówek artysty zostały posadzone drzewa piniowe, cyprysy i dęby charakterem swoim nawiązujące do historii powstania Rzymu i do lasu, w którym wilczyca Acca Larenzia odnalazła Romulusa i Remusa.

 

W pałacu Mignanelli przy Placu Hiszpańskim.

 

Przy Schodach Hiszpańskich, nieopodal kolumny Niepokalanego Poczęcia wznosi się potężny renesansowy pałac zwany „Palazzo Mignanelli-Gabrielli”. Powstał w 1575 roku dla hrabiego Girolamo Gabrielliego z Gubbio, w miejscu gdzie w I wieku przed naszą erą istniała piękna rezydencja i ogród zamożnego Rzymianina Lucio Licinio Lucullo – znane jako „Horti Luculliani”. W 1615 roku Carlo Gabrielli poślubił Marię Mignanelli, od której imienia bierze się obecna nazwa znajdującego się przed budynkiem placu. W XIX wieku budynek stał się własnością Państwa Papieskiego a obecnie w jego wnętrzu mieści się atelier domu mody Valentino. W tym roku – dzięki współpracy z utalentowaną amerykańską artystką Joana Avillez, której rysunki odzwierciedlają wnętrza różnych pokoi pracowni Valentino – Pałac Mignanelli wirtualnie otwiera dla nas swoje drzwi.

 

Wchodząc na stronę domu mody Valentino, kliknij tutaj, możecie w wirtualny sposób zwiedzić różne pokoje tego pięknego pałacu i wejść również na główny dziedziniec w którego centrum stoi imponująca rzeźba – zraniona twarz – wykonana przez Igora Mitoraja. Rzeźba ta nosi wiele nazw między innymi: Dea Roma, Centurion i Płacząca Wenus a to tylko jedne z kilku jakimi jest ona nazywana.

 

Jeśli natomiast chcecie zobaczyć tę rzeźbę w rzeczywistości to musicie mieć wyjątkowe szczęście. Jak już wspominałam jest ona częścią prywatnej posiadłości i można ja dojrzeć tylko wtedy, kiedy gospodarz wyjątkowo szeroko uchyli drzwi swojej rezydencji.

 

Bazylika Santa Maria degli Angeli e Martiri przy piazza della Repubblica.

 

W okolicach głównej stacji kolejowej a dokładniej przy Piazza della Repubblica wznosi się anonimowa, ceglana fasada bazyliki pod wezwaniem Maryi, aniołów i męczenników. Bazylika ta w pewnym sensie jest unikalna ponieważ powstała bezpośrednio we wnętrzu gigantycznych (największych w starożytnym Rzymie) łaźni cesarza Dioklecjana, które za czasów imperium mogły pomieścić blisko 3000 osób jednocześnie. Niestety w średniowieczu łaźnie uległy zniszczeniu i dopiero w epoce renesansu szkielet tej potężnej struktury, dzięki fantazji i talencie Michała Anioła Buonarrotiego został przekształcony w potężną chrześcijańską bazylikę.

 

Tam gdzie niegdyś było „caldarium” (basen z podgrzewaną wodą) dziś znajduje się wejście a w nim piękna para drzwi – odlanych z brązu – autorstwa Igora Mitoraja. Drzwi powstały na zlecenie rektora bazyliki – Monsignora Renzo Giulianiego, który od wielu lat promuje współczesnych artystów i których dzieła znajdują swoje miejsce we wnętrzu bazyliki.

 

Drzwi Bazyliki.

 

Prawe skrzydło to „Drzwi Zwiastowania”, na których widać archanioła Gabriela i pochyloną postać Maryi. Ziemia jest umieszczona pomiędzy płaskimi i falistymi elementami symbolizując przekształcenie chronologicznej rachuby czasu – w czas łaski.

 

Na lunecie widać kilka postaci z samymi głowami, czasem z zawiązanymi oczami, i młodzieńcze ciało kobiety bez głowy – to aniołowie. U dołu drzwi przecina ją napis: Ecce ancilla domini fiat mihi secundum verbum tuum – Oto ja Służebnica Pańska. Niech mi się stanie według słowa twego.

 

Lewe skrzydło to „Drzwi Zbawienia”, na których widzimy postać Chrystusa z krzyżem, który wtapia się w jego ciało. Chrystus jest młody i piękny, wyzwolony z wszelkiego cierpienia ponieważ zmartwychwstanie jest triumfem nad grzechem, bólem i śmiercią. Również tutaj na lunecie są rozproszone postaci, które mają przedstawiać Męczenników.

 

Głowa Św. Jana Chrzciciela.

 

Z okazji inauguracji odsłonięcia drzwi (28 luty 2006) artysta podarował Bazylice wykutą z białego marmuru z Carrary głowę Św. Jana Chrzciciela, którego usta, uszy i oczy są zabandażowane.

„Bandaż symbolizuje pewien rodzaj ochrony i symbol przetrwania. Jednocześnie jest obrazem ludzkiego sumienia; sumienia cierpiącego, zranionego, zamkniętego. Jest to plastyczny wyraz tej świadomości ”. Rzeźba zdobi kaplicę Św. Piotra we wnętrzu bazyliki.

 

Mam nadzieje że przybywając do Rzymu odwiedzicie miejsca które wam przedstawiłam i chociaż na chwile zatrzymacie się przy nich, podziwiając talent tego wielkiego polskiego artysty. Jeśli natomiast chcecie skorzystać z usług przewodnika to serdecznie zapraszamy do zapoznania się z trasami, które oferujemy, kliknij tutaj…