Polonika przy Palcu Hiszpańskim Część 2

Polonika przy Placu Hiszpańskim

Polonika przy Palcu Hiszpańskim Część 2

W wiecznym mieście sławni Polacy pozostawili oni po sobie liczne, chociaż nie zawsze widoczne bo dość dobrze ukryte przed niewprawnym okiem, ślady. W tym poście Jowita Ludwikiewicz i Iwona Chmielewska zabierają Was na ciąg dalszy spaceru w okolicach Placu Hiszpańskiego w poszukiwaniu śladów pozostawionych tutaj przez naszych rodaków.

 

Jeśli natomiast chcecie zobaczyć jak te miejsca prezentują się „na żywo” to zapraszamy Was na YT Plac Hiszpański: 10 poloników w 10 minut.

 

 

Polonika 6. Henryk Siemiradzki na via Margutta

 

W II połowie XIX wieku w Rzymie, na stałe, mieszkała niewielka grupa polskich twórców. Byli to w większości absolwenci prestiżowych europejskich uczelni artystycznych a zwłaszcza akademii petersburskiej, gdzie uzdolnieni Polacy studiowali sztukę w okresie rozbiorów. Ich przyjazdy do Włoch wiązały się często z otrzymanym stypendium ale po przyjeździe do Rzymu pozostawali już tutaj  tu na stałe. Utrzymywali ze sobą kontakty a to głównie za sprawą Henryka Siemiradzkiego, który w Rzymie mieszkał od 1872 roku i prowadził tutaj dom otwarty.

 

Artysta malarz pisarz.

 

Siemiradzki był zaprzyjaźniony z Henrykiem Sienkiewiczem dlatego podczas pierwszego pobytu pisarza w Rzymie panowie razem zwiedzali Wieczne Miasto. Malarz był wtedy przewodnikiem Sienkiewicza po Rzymie i to właśnie on podczas jednego ze spacerów pokazał pisarzowi maleńki kościółek przy Via Appia Antica – „Domine Quo Vadis” z kopią odcisku stóp Chrystusa. Reszta to już historia…

 

Via Margutta 5.

 

Siemiradzki miał swoją pracownię malarską przy via Margutta 5 i to tam powstał obraz „Pochodnie Nerona”; obraz który przyniósł malarzowi światową sławę.  W zamierzeniu Siemiradzkiego miał to być, jak sam napisał „…obraz, który rozstrzygnie o przyszłych mych losach” i tak właśnie się stało.  Za temat malarz obrał męczeństwo pierwszych chrześcijan za czasów Nerona. Pierwsze, niewielkie wzmianki o pracy nad obrazem zaczęły się ukazywać we włoskiej prasie już  niedługo po tym jak złożono nań zamówienie. Zapraszamy na zwiedzanie Via Margutta i okolic śladami romantycznego filmu: Trasa “Rzymskie wakacje”…

 

Pochodnie Nerona.

 

Monumentalne wymiary płótna sprawiły, że natychmiast rzymska publiczność zwróciła uwagę na jego twórcę a wraz z postępem prac nad obrazem coraz częstsze stawały się jej wizyty w atelier artysty. Aby móc dokończyć dzieło Siemiradzki musiał na pewien okres zamknąć, zwykle dla wszystkich otwartą, pracownię. Dowodem uznania rzymskiego świata artystycznego dla polskiego malarza było wystawienie jego obrazu, w maju 1876 roku, w specjalnej sali wystawienniczej dostojnej Akademii Św. Łukasza przy via Ripetta .

 

Siemiradzki zobaczył Rzym i wszystko inne przestało dla niego istnieć. To był jego świat; natchnienie i przeznaczenie jako artysty. Osiadł tu w maju 1872 i pozostał do końca życia.

 

 

Polonika 7:  Stanisław August Poniatowski

 

Stanisław August Poniatowski (podobnie jak król dwojga tych samych imion) był bratankiem króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, ostatniego króla Polski. Po rozbiorach i sprzedaży majątków na ziemiach polskich, pomimo otrzymanego od Rosji tytułu rzeczywistego radcy stanu osiadł w Austrii a następnie w Rzymie, gdzie nabył kilka posiadłości, w których zgromadził światowej klasy kolekcje obrazów.

 

Romans z żoną szewca.

 

Jedna z jego rezydencji znajdowała się przy via Mario de Fiori nieopodal Placu Hiszpańskiego. Na przeciwko rezydencji Poniatowskiego mieszkała Cassandra Luci młodziutka i atrakcyjna żona szewca. Despotyzm męża sprawiał, że Cassandra często padała ofiarą jego przemocy i uciekając przed nią niejednokrotnie znajdowała schronienie w pałacu szlachetnego sąsiada. Między obojgiem początkowo nawiązała się przyjaźń, która jednak z czasem przerodziła się w romans. Cassandra nie wróciła już do męża, który w zamian „za żonę” otrzymał od Poniatowskiego spore wynagrodzenie. Jednak o ślubie, między parą kochanków, nie mogło być mowy ponieważ Cassandra nie pochodziła z arystokratycznego rodu a Trybunał Świętej Roty odrzucił jej prośbę o unieważnienia małżeństwa z szewcem.

 

Przeprowadzka do Toskanii.

 

Jako para, Poniatowski i Cassandra, doczekali się pięciorga dzieci. Jednak ciągłe plotki, które krążyły na ich temat w Rzymie ostatecznie zmobilizowały parę do opuszczenia miasta i przeniesienia się do Toskanii. Tam znaleźli wsparcie i protekcję wielkiego księcia Toskanii Leopolda. Wsparcie tak znamienitego protektora  umożliwiło parze  przekroczenie biurokratycznych barier i pozwoliło na przekazanie ich nieślubnym dzieciom rodowego nazwiska Poniatowskich, jak również związanego z nim tytułu książęcego.

 

Villa Poniatowski.

 

W Rzymie nadal istnieje piękna Villa Poniatowski, podmiejska posiadłość Stanisława. Znajduje się ona w okolicach Villa Giulia a we wnętrzu pałacu obecnie mieści część zbiorów Muzeum Etrusków Villa Giulia.

 

 

Polonika 8: Marysieńka i Palazzetto Zuccari

 

Na via Gregoriana znajduje się „casa dei mostri” czyli dom potworów. To rzymianie nadali taką nazwę budynkowi  albowiem do jego wnętrza prowadzi brama mająca kształt przerażającej paszczy potwora, który niemal połyka każdego przekraczającego wrota pałacu. Sam pałac powstał w XVI wieku na zlecenie artysty malarza Federico Zuccari.

 

Pobyt Marysieńki w Rzymie.

 

W latach 1702 – 1714 w pałacu tym mieszkała żona króla Polski Maria Kazimiera d’Arquien Sobieska, która po śmierci męża – z licznym ponad 200 osobowym dworem – przeniosła się do Rzymu. Marysieńka (przydomek nadany jej przez Polaków) z pałacu uczyniła centrum życia kulturalnego XVIII-wiecznego Rzymu. Mając w pałacu prywatną scenę przygotowywała i wystawiała na niej widowiska teatralne.

 

Podczas swojego rzymskiego pobytu, Marysieńka utrzymywała dobre relacje z kardynałami a szczególnie z Giovannim Francesco Albanim późniejszym papieżem Klemensem XI. On to też, na początku swojego pontyfikatu, odwiedził królową w jej rezydencji przynosząc jej półmisek poziomek z watykańskiego ogrodu.

 

Herb Sobieskiego nad Schodami Hiszpańskimi.

 

Na polecenie Marysieńki, do Palazzetto Zuccari dobudowano sześciu-kolumnowy portyk i lożę. Pałac Mari Kazimiery Sobieskiej możecie zobaczyć na naszym filmiku na Youtube, zapraszamy. W portyku do dziś zachował się herb Sobieskich „Janina” oraz panieński Marii Kazimiery d’Arquien –  na wspólnej tarczy z Orłem i Pogonią.

 

Nie zachował się niestety (wyburzony w XIX wieku) drewniany łuk zwany „Arco della Regina” – Łuk Królowej. Niegdyś łączył on Palazzetto Zuccari z budynkiem, w którym obecnie znajduje się Hotel Intercontinental – De la Ville. W XVIII wieku mieszkał tam ojciec Marysieńki – kardynał Henryk de La Grange, markiz d’Arquien.

 

Potomstwo Marysieńki i Jana III Sobieskiego w Rzymie.

 

Razem z Marysieńką w Palazetto Zuccari mieszkali jej dwaj synowie Konstanty Władysław i Aleksander Benedykt. W Rzymie Aleksander pełną garścią korzystał z przyjemności, jakich dostarczało Wieczne Miasto. Wraz z matką często brali udział w uroczystościach i ceremoniach zarówno religijnych jak i świeckich. Mocno też afiszował się swoimi związkami z kobietami.

Przez jakiś czas, cały Rzym żył jego romansem z oddaloną przez męża Teresą Pamfili. Królewicz bez żadnych zahamowań korzystał z pomocy finansowej matki. Niestety – we Włoszech – królewicz mocno zapadł na zdrowiu i zmarł w 1714 roku. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w kościele Santa Maria dell’Immacolata Concezione braci kapucynów (obecnie przy via Veneto) i były niezwykle uroczyste, to znaczy odbyły się z takim samym ceremoniałem i honorami jak te, kiedy żegnano najwyższych członków kurii. Królewicz prosił o skromny nagrobek zaznaczony zwykłym kamieniem.  Mimo to, w 1728 roku, papież Klemens XI ufundował zmarłemu piękny barokowy nagrobek dłuta Camilla Rusconiego.

 

 

Polonika 9: Św. Maksymilian Maria Kolbe w bazylice Św. Andrzeja delle Fratte.

 

Ojciec Maksymilian Kolbe, był pierwszym Polakiem wyniesionym na ołtarze po II wojnie światowej. Urodził się w 1894 roku  i już w wieku 13 lat wstępuje do małego Seminarium Duchownego OO Franciszkanów (zakonu braci mniejszych konwentualnych we Lwowie. W 1912 roku ojciec Kolbe przybywa do Rzymu gdzie rozpoczyna studia w międzynarodowym kolegium Serafickim by następnie zrobić doktorat na uniwersytecie Gregorianum, który znajduje się tuż nieopodal kościoła Sant’Andrea delle Fratte.  W Rzymie Maksymilian Kolbe spędza tutaj kolejnych 7 lat.

 

Kaplica Matki Bożej Niepokalanej.

 

W bazylice Sant’Andrea delle Fratte znajduje się kaplica Matki Bożej Niepokalanej. To tutaj w XIX wieku nawrócił się Alfons Ratyzbone i to tutaj umieszczono tablicę upamiętniającą Św. Ojca Maksymiliana Kolbe, bo właśnie w tej kaplicy, w 1918 roku odprawił on swoją mszę prymicyjną. W 1983 roku tablica została poświęcona przez Prymasa Polski kardynała Józefa Glempa.

 

Późniejszy męczennik z Auschwitz, w kaplicy tej spędzał wiele czasu na modlitwie i kontemplacji i wtedy też, w tej kaplicy, podjął decyzję o założeniu Milicji Niepokalanej.

 

 

Polonika 10: Św. Stanisław Kostka w kościele Św. Andrzeja na Kwirynale

 

Św. Stanisław Kostka – syn kasztelana zakroczymskiego, w wieku 14 lat razem z bratem rozpoczął naukę w Wiedniu, w szkole Jezuitów.  Jego ogromnym pragnieniem było wstąpienie do zakonu jezuitów czemu jednak stanowczo sprzeciwiali się jego rodzice.

Sprzeciwiając się ich woli, uciekł z Wiednia i pieszo, w przebraniu udał się do Rzymu. Przybył tam w 1567 roku i wstąpił do jezuickiego nowicjatu, który w XVI wieku znajdował się przy kościele Św. Andrzeja na Kwirynale. W pierwszych miesiącach 1568 roku Stanisław składa śluby zakonne: ubóstwa, czystości i posłuszeństwa. Niestety kilka miesięcy później zapadł na malarię i zmarł w wigilię Święta Wniebowzięcia Matki Bożej.

 

Cela w której zmarł Święty.

 

Cela, w której zmarł, została przekształcona w sanktuarium świętego. Znajduje się w niej niezwykle piękna kompozycja artystyczna łącząca rzeźbę z obrazem. Rzeźba przedstawia Stanisława konającego na łożu śmierci a obraz Matkę Bożą w chórze anielskim sypiącym róże na głowę umierającego.

W celi tej, przy grobie św. Stanisława, często modlił się Cyprian Kamil Norwid. Uwiecznił w swojej twórczości pięknym wierszem „A ty się odważ”.